O sobie: | Zodiaklany Lew, jak sama mówi – taki pluszowy. Od urodzenia Wrocławianka, choć jak to bywa z pokoleniem urodzonym w tym mieście po drugiej wojnie światowej, korzeniami sięgająca od Poznania (ojciec) po Francję (matka). Pomiędzy tym mieści się jeszcze Wieluń i Lwów. Szczęśliwe lata cudownego i szalonego dzieciństwa spędziła na Biskupinie, uganiając się pomiędzy nadodrzańskimi łąkami a zalegającymi tu i ówdzie gruzami, pozostałością po wojnie. Z zapałem, który z czasem przyjął formę miłości do czasów przeszłych, ryjąc w ogródku na kształt karczownika, wygrzebywała spomiędzy sterty cegieł lub spod ziemi, potłuczone resztki porcelany i pogięte, przerdzewiałe sztućce; poniemieckie, jak wszystko na Dolnym Śląsku, oprócz ludzi. |